strona głónamapa stronykontakt

1998-07-07 * Los Angeles, USA * Wybór każdej duszy

Wybór każdej duszy

7 lipca 1998r.

Centrum w Los Angeles, Kalifornia, USA

DVD. 626


- Czy istnieje coś takiego jak niewybaczalny grzech? Rozumiem, że mam sobie wybaczyć, ale...

- Nie. Musisz zrozumieć, że każda dusza wybiera własną ścieżkę, którą podąża do Boga, każda w inny sposób, każda w innym czasie. My jesteśmy tutaj - którzy mamy więcej doświadczenia, którzy podążamy z przodu, którzy jesteśmy gotowi. Jak aniołowie lub mistrzowie wszechświata są gotowi wspomagać każdą duszę, jeśli on czy ona pragnie dokonać innego wyboru w jakimkolwiek momencie swojego życia. Tak? I oczywiście im wyższy wybór, tym lepiej.

- Co w taki razie Chrystus miał na myśli, kiedy nauczał, że bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu było niewybaczalne? Co on przez to rozumiał? Czy może wcale nie o to mu chodziło?

- Co jest przed tym i po tym?

- Uważam, że to, co powiedział: ,,bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu'' nie jest przez nikogo zrozumiane. Nawet ja sam tak naprawdę nie rozumiem tego do końca, co takiego można by zrobić, żeby mieć niewybaczalny grzech, jeśli coś takiego w ogóle istnieje.

- Niewybaczalne jest to tylko w sensie tego słowa, ale nie istnieje nic wiecznego, tak? Może... Powiedzmy, że Chrystus przyszedł, a ludzie, którzy wygłaszali fałszywe informacje o nim, rozumiesz, czy oczerniali jego imię, oskarżali go niesłusznie, niesprawiedliwie i rzeczy w tym rodzaju, to było to przeciw Duchowi Świętemu, ponieważ on reprezentował Ducha Świętego. Tak więc oczywiście ten grzech był niewybaczalny, ale nie wieczny. Tak szybko jak ta dusza zawróci i wyrazi skruchę, zostanie jej to wybaczone. Dobrze? W porządku? To dlatego Jezus nie nienawidził tych, którzy go potępiali. Wiedział poza tym, że oni musieli wypełniać swoje obowiązki. Musieli uczynić to, co uczynili, aby jego misja została ukończona, żeby został wywyższony i szanowany tak w niebie, jak i na ziemi - aż do dzisiaj. Jeśli nie umarłby w ten sposób, zapomniano by o nim. Nie byłby tak znany, jak jest teraz. Inni mistrzowie przychodzą i odchodzą, ale nikt nie jest tak znany jak on. Tak? Tak więc ci , którzy go prześladowali, musieli uczynić to, co uczynili. I on o tym wiedział, i zostało to im wybaczone. Taką rolę mieli do odegrania. Oczywiście, nie jest to najwyższy wybór, jakiego dokonali, ale ktoś musi dokonać takiego wyboru. Rozumiesz, tak samo jak w filmie ktoś musi być mordercą, ktoś detektywem, ktoś ofiarą, a ktoś inny bohaterem. Tak więc to jest nasz wybór, którego dokonaliśmy, zanim tutaj przyszliśmy. Nic nie jest niewybaczalne, chociaż to wydaje się niewybaczalne. Dobrze? Oczywiście, nigdy nie powinniśmy dokonać takiego wyboru. Ale w wieczności, w grze wszechświata, każdy wybiera inną drogę, żeby wrócić do domu. Czasami trwa to długo... Podoba im się obranie długiej drogi. Niektórzy ludzie idą na skróty, tak jak my. Tak więc Bóg wie wszystko, Bóg wybacza wszystko. To tylko my nie potrafimy sobie wybaczyć, tak więc nigdy nie powinniśmy dokonać niskiego wyboru, którego możemy później żałować. To dlatego Mistrz i bracia są zawsze przy nas, aby nas cały czas wspierać w ponownym wyborze. Zawsze dokonujemy nowego wyboru. I zależnie od tego wyboru, zaistnieją nowe zdarzenia, otworzą się nowe kierunki. I wtedy idziesz do innego wymiaru. To dlatego każdy grzesznik ma szansę zostać świętym. Każdy, każdy jeden z nich. Nie ma problemu. Zawsze jest nadzieja. Zawsze jest miłość, mnóstwo miłości dla każdego. Nawet dla największego przestępcy.

(...)

- Miałam w grudniu niesamowite doświadczenie. Leżałam w łóżku, była noc, i nagle usłyszałam anioły. Tysiące aniołów. I to było jakoś tak: ,,aaaaaaa'', ale pomnożone jakby przez tysiące. Wtedy moje ciało zaczęło wibrować i wyszłam z ciała. Udałam się na dziedziniec i fruwałam z aniołami. One tam były. One były naprawdę, ale to naprawdę duże. To były anioły. Następnego dnia powiedziałam o tym mojej mamie i mojemu bratu.

- Och, nie powinnaś.

- Nie byłam inicjowana. Miałam uproszczoną metodę.

- Choćby to była tylko metoda uproszczona, to ciągle jest doświadczenie.

- Naprawdę?

- A co ty myślisz? Skąd wzięło się to doświadczenie? Dobrze, nieważne. Powinniśmy przypomnieć wszystkim osobom z uproszczoną metodą, żeby nie opowiadali o swoich doświadczeniach. Nie szkodzi. Zapomnij. Teraz jest już za późno. I co?

- Potem mój brat był przy stole, nie powiedziałam mu o tym doświadczeniu, a on powiedział: ,,Wyobraź sobie, wczoraj w nocy słyszałem anioły.'' ,,Było ich tysiące. Prawda?''. On je słyszał, ale nie fruwał. Nie poszedł z nimi do góry. Ale moje pytanie jest takie: ja nigdy tak naprawdę w nie nie wierzyłam, tak za bardzo, teraz naprawdę wierzę, ale czy ta kraina, to znaczy, czy to było prawdziwe? Czy istnieją takie krainy, w których przebywają anioły i inne...

- Oczywiście.

- Naprawdę?

- To jest kiedy umierasz. Umierasz codziennie. Kiedy opuszczasz ciało, wracasz, rozumiesz? To jest prawdziwe zmartwychwstanie. Ludzie spotykają anioły tylko wtedy, kiedy umierają, pamiętasz? Kiedy anioły przychodzą i zabierają ich do wyższego królestwa. Ale ty możesz tak umierać codziennie i wracać z powrotem. To nazywamy wyzwoleniem w tym życiu. I niebo jest w zasięgu ręki, etc. Teraz już wiesz, o czym mówi Biblia. I chociaż twój brat nie był w tej samej kategorii co ty, zanim mu o tym powiedziałaś, on też je słyszał, dzięki połączeniu między wami, między bratem i siostrą. Twoje wibracje podniosły także jego. Tym właśnie jesteśmy - praktykujący Quan Yin, gdziekolwiek się udajemy. Nawet po metodzie uproszczonej już należysz do naszej rodziny. To jest dla ciebie tylko okres próbny. Także, żeby zobaczyć, czy możesz kontynuować, czy naprawdę tego chcesz. Tak więc bez znaczenia, czy macie metodę Quan Yin czy metodę uproszczoną, powinniście zatrzymać dla siebie swoje doświadczenia. Jest w porządku. Oni i tak już to wiedzieli. I twój brat także to wyczuł, rozumiesz, słyszał je. Tak więc chodzi o to, że wy, medytujący, poważni praktykujący, błogosławicie każde miejsce, w którym jesteście, każdego, kogo zobaczycie, każdego, o kim pomyślicie, czy jest to człowiek, czy zwierzę czy nawet duch albo anioł. Błogosławicie ich, nie wiedząc o tym. To tylko przypadek, że ty o tym wiesz. Tak więc twój brat został przez ciebie pobłogosławiony w tym czasie. Ponieważ ty podwyższyłaś swój poziom, a on był w pobliżu, więc został pobłogosławiony. Jest on bardziej wrażliwy, tak więc odebrał to. Ale cała rodzina została pobłogosławiona, tylko że oni tego nie wiedzieli. Twój brat był najbardziej wrażliwy, tak więc wiedział. Tak?


~ Pełen tekst - w pliku do pobrania

V.626-LosAngeles-1998
Copyright © Medytacyjne Stowarzyszenie Najwyższej Mistrzyni Ching Hai w Polsce