strona głónamapa stronykontakt

2001-05-11 * Floryda, USA * Iluzoryczna gra życia

Ośrodek na Florydzie, USA
11-13 maja
dvd 736

Iluzoryczna gra życia

Tak czy inaczej, odbicie w lustrze jest prawdziwe. To my. Dlatego wygląda tak realnie. (Ale to nie jest dusza.) Ale jeśli zabierzecie lustro, już go tam nie ma. Rozumiecie, o czym mówię? A my tu jesteśmy, tak? Podobnie ten, który zawsze tu jest, to ten sam, który jest tam. A ten... gdybyśmy wszystko zabrali, nie byłoby odbicia świata, wszystko zniknęłoby. Ciało zniknęłoby, rozumiecie? Ono jest odbiciem. Ale ponieważ to lustro jest tak ogromne, tak wielowymiarowe... Czy widzieliście film trójwymiarowy? Wygląda tak, jakby aktor kierował się wprost na was albo skakał wam na głowę, czasem aż można krzyknąć. To jest tak realne. A trójwymiarowe życie, czterowymiarowe życie, jest jeszcze bardziej realne, możemy nawet dotykać. Rozumiecie? Kiedy patrzymy przez te okulary na trójwymiarowy film, wygląda tak realnie. Wszystko jest tak realne, jak byście byli wewnątrz akwarium albo w głębi oceanu, na dnie oceanu. Albo jesteście w pociągu, albo dotykacie nosa aktora itp. To jest iluzja, ale tak podobna do życia, to jest tak realne, że zatracamy się w tym. A kiedy widzicie ten trójwymiarowy film, czy w tym momencie pamiętacie, kim jesteście, czy po prostu oglądacie? Nie. Jesteście w nim całkowicie. Na ten moment zupełnie zapominacie, że jesteście widzem. Jesteście przerażeni, chcecie uciekać, chcecie uderzyć złego faceta. Powstają w was wszelkie emocje, ponieważ identyfikujecie się z tym, co dzieje się przed wami. Bierzecie w tym udział, ponieważ jest to tak realne. Stajecie się tym, rozumiecie?

Podobnie to życie też takie jest, tylko że na dużo większą skalę i o wiele bardziej udoskonalone, żebyśmy nawet nie mogli pomyśleć, że to jest film. Nie wolno nam tak myśleć, jesteśmy tak zaprogramowani, by całkowicie zapomnieć, że jesteśmy widzem. Tak. (Więc medytujemy.) Tak. Dopiero kiedy medytujemy, czasem uświadamiamy sobie: „O mój Boże! Kto to jest? To brzydkie ciało, które tam widzę. To nie ja. Takie brzydkie! Takie brzydkie! I muszę do niego wracać. O nie! Nie! Nie! A potem siup! Wchodzicie w nie. I potem płaczecie: „Och, nie! Mistrzyni, nie chcę tu zostać." „Zabierz mnie znowu do góry. Zabierz mnie znowu do góry." Do następnego razu. Tak. Rozumiecie, hm? I wtedy widzicie nawet, że wszystko znika, cały świat znika, wszystkie te iluzje znikają. Widzicie swoje prawdziwe Ja, prawdziwe światło, i tylko niebo i Boga. Wtedy waśnie uświadamiacie sobie... to jest koniec filmu. Ale dla nas się nie kończy. Kończy się, a potem kończy się znowu. Robimy sobie przerwę i znowu wracamy.

 

~ Pełen tekst - w pliku do pobrania

V.736-Floryda-2001
Copyright © Medytacyjne Stowarzyszenie Najwyższej Mistrzyni Ching Hai w Polsce