strona głónamapa stronykontakt

1999-12-27 * Bangkok, Tajlandia * Uśmiech Anioła

27 grudnia 1999r.-1 stycznia 2000r.,

Bangkok, Tajlandia

Międzynarodowe 6-dniowe odosobnienie

DVD.677, oryg. w jęz. ang.

Uśmiech Anioła

P.: Mistrzyni, powiedziałaś kiedyś, że kręgosłup ma jakiś związek z rozwojem duchowym, a ja mam krzywy kręgosłup - skolioza! I ja właśnie...

M.: Czy ja to powiedziałam? Nie, chodziło o to, że ludzie, którzy praktykują jogę Kundalini, sprawiają, że energia przesuwa się w górę kręgosłupa do czakry korony. To tylko o tym mówiłam, w porządku? Nic nie ma związku z twoją duchowością, poza twoim okiem mądrości.

(...)

Czasami posiadamy jakieś nieznaczne negatywne cechy, których nie jesteśmy świadomi. Nie zawsze wiemy, że je mamy. Tak więc kiedy pojawiają się sytuacje, kiedy stajemy w obliczu sytuacji... wówczas nasza cecha, normalnie uśpiona, budzi się i wtedy zdajemy sobie sprawę z tego, że posiadamy ją. Na przykład, jak dotąd nigdy nie byłaś zazdrosna o żadną kobietę, bez znaczenia jak piękną. Ale kiedy masz chłopaka i twój chłopak zwraca uwagę na kogoś innego, nawet jeśli ona nie jest taka piękna, ty zaczynasz czuć zazdrość. I wtedy mówisz: ,,Mój Boże! Nigdy przedtem nie byłam zazdrosna w moim życiu! Tylko w jego obecności czuję się zazdrosna." To jest podobna rzecz. Uważaj na ,,inne kobiety". Inaczej będziesz ,,zazdrosna". Ale to nie ma znaczenia, czy jest ona zazdrosna, czy nie. Jeśli tylko rozpoznamy, że mamy jakieś negatywne cechy, po prostu rozpoznajemy je. Nie ma potrzeby czuć się źle z tego powodu, ponieważ kiedy rozpoznasz coś, jest to już prawie uleczone. Niezupełnie akceptować! Jest to rozpoznanie, że mamy coś niepożądanego w sobie, zdanie sobie sprawy, że mamy coś, czego nie lubimy. Każdy ma coś negatywnego wewnątrz. Nikt nie jest doskonały. Jesteś zazdrosna, w porządku. Nie ma problemu.

(...)

P.: Chcę Cię spytać, czy istnieje Błogosławiona Dziewica?

M.: Co? Błogosławiona Dziewica?

P.: Pochodzę z Irlandii i jak wiesz, jest to bardzo religijny kraj. Podobno ukazała się w Knock, jest to miejsce w Irlandii. I podobno ukazała się w Lourdes. Dużo ludzi wierzy, że ona istnieje, i że ma moc. I właśnie się zastanawiałam, jakie jest twoje zdanie.

M.: Kiedy ludzie widzą pojawienie się... Ukazanie się, tak! Ponieważ oni są z kraju katolickiego lub chrześcijańskiego, uważają, że to jest Dziewica Maryja. Niemniej jednak ona także może istnieć, dlaczego nie? Dziewica Maryja nie musi być naprawdę osobą, rozumiesz? To jest moc wszechświata lub być może anioł, który także może przybrać postać Dziewicy Maryi, aby błogosławić ludzi. I być może dzieci lub ludzie, którzy widzieli to, mieli czyste serca i modlili się szczerze. Tak więc aniołowie lub duchowy Wewnętrzny Mistrz czy ktoś taki zlitował się nad nimi i ukazał się im, aby pocieszyć ich lub przynieść im szczęście, aby pobłogosławić ich. Podobnie kiedy medytujesz, czasami widzisz Jezusa, Buddę, itd. To się zdarza, tak? Ale chodzi o to, że kiedykolwiek... Jest to rzadkie! Rozumiesz, jak to jest rzadkie w świecie religijnym, że jedna lub dwie osoby po prostu widziały Dziewicę Maryję tu i tam. A my widzieliśmy to dużo razy tutaj! Wiesz, w naszej grupie. Ale ponieważ dzieci lub ktokolwiek widział tę wizję tam, tak więc uważają, że ukazała się tam Dziewica Maryja. Ale to nie jest prawda! Dziewicę Maryję możemy widzieć wszędzie. Nawet w naszym własnym domu. Niektórzy praktykujący naszą medytację, widzą ją, Jezusa lub Buddę. Nie oznacza to, że Budda ukazuje się tam! Dzieje się tak, ponieważ wchodzimy w inny wymiar i wtedy ich widzimy. Ale oczywiście dzieci nie mogą wyjaśnić tego, ponieważ nie wiedzą nawet jak to wyjaśnić. Bądź ktokolwiek, kto zobaczył to, a nie ma dużego doświadczenia duchowego. Oni po prostu zostali pobłogosławieni tą wizją raz lub dwa razy. Czy rozumiesz, o czym mówię? Ponieważ ty chodzisz do mojej szkoły i ja wyjaśniłam ci to, tak więc, kiedy widzisz to, wiesz co to jest. Tak? I nawet mogłabyś mieć tę wizję ponownie, ponieważ wiesz jak. Tak więc rozumiesz, jak rzadkie to jest, że osoba wyznania chrześcijańskiego po prostu widzi Marię w Lourdes, i wszyscy z całego świata zjeżdżają tam tłumnie, ponieważ jest to tak rzadkie dla Chrześcijan, aby to zobaczyć. Czy to, że ukazuje się gdzieś w Irlandii. Tak, słyszałam, że ona dotychczas ukazała się w trzech lub czterech miejscach na całym świecie. A wiecie jak wiele milionów wiernych Chrześcijan jest na tej planecie. Tylko kilku, trzech lub czterech z nich widziało ją, tak? Oto, jak rzadkie to jest! Tutaj przyjmujemy to za normalne, że widzimy Jezusa i to nic wielkiego! Tak? Rozumiesz? Nawet to jest też dowodem, że to jest tak rzadkie.

P.: Jeszcze jedno pytanie Mistrzyni. Czy wiesz coś na temat Matki Miry w Niemczech? Przypuszcza się, że jest świętą i wielu ludzi się tam udaje. Niektórzy twierdzą, że jest ona reinkarnacją Błogosławionej Dziewicy. Jakie jest Twoje zdanie na jej temat?

M.: Hm... możliwe! Możesz to sprawdzić. Możesz sprawdzić, czy ona jest dziewicą czy nie, ale ja nie wiem! Nie wiem, czy kogoś możemy sprawdzić, czy nie! Ona odeszła! Może obie są dziewicami. Nie mogę ci tego powiedzieć! I nie mam możliwości, aby ci to udowodnić. Tak więc co? Hm? Dużo świętych ludzi jest na tej planecie, tak? Ty też jesteś święta! Po prostu my nie robimy z tego wielkiej sprawy. Wszyscy wy tutaj jesteście bardzo święci, zgodnie z tym, co ja wiem, chociaż czasami zmagacie się z przyzwyczajeniami swojego umysłu, który jest urządzeniem rejestrującym. W porządku? I to sprawia, że identyfikujecie się z tymi przyzwyczajeniami, które są tam zarejestrowane. I myślicie, że to jesteście wy! Tak? To dlatego krzyczę na was, ale wciąż was kocham, ponieważ krzyczę na mózg, a nie na was. Krzyczę na wasze przyzwyczajenia, tak? Na waszą głupią identyfikację siebie z umysłem, tak? I waszą wiarę w ten umysł. Inaczej jesteście święci. Zrozumiano? Rozumiecie to? Tak więc wszystko jest w porządku ze świętą matką Mirą... z Mirą, cokolwiek to jest. Wszystko jest w porządku! Ona może być bardzo święta, tak? Co ona robi? Czy przekazuje ludziom nauki, udziela im inicjacji, lub przekazuje im jakąś mądrość czy cokolwiek?

P.: Ona nie udziela inicjacji, ale ja sądzę, że ona tylko błogosławi.

M.: A potem? Co się dzieje?

P.: Ludzie przychodzą tylko po błogosławieństwo.

M.: A potem co się z nimi dzieje, po tym jak zostaną pobłogosławieni?

P.: Przypuszczam, że czują się bardzo święci po tym. (O tak?) Lub czują się naprawdę dobrze - daje im to dobre samopoczucie!

M.: Och, jedźmy tam! Jedźmy tam! To jest cudowna osoba! Jeśli może cię dotknąć i sprawić, że czujesz się święta, ja pojadę pierwsza! Jako pierwsza zapukam do jej drzwi. Chcę być świętą! Tak, w porządku. Czują się święci po tym? Naprawdę? Czy byłaś tam?

P.: Moja siostra pojechała tam dwa razy.

M.: Och, tak, więc twoja siostra także stała się świętą! To niewiarygodne! W porządku. No cóż, nie jest to złe. Jest to bardzo wygodne. Tak więc, dlaczego jesteś tutaj i siedzisz, aż siedzenie ci odpadnie? Dlaczego po prostu nie pojedziesz tam i nie zostaniesz świętą w ciągu sekundy? Tak, ale tam jest taniej - nie musisz nic robić! Wiesz, musisz poszukać najodpowiedniejszej ceny, rozumiesz? Tutaj ja mówię ci, co masz robić i musisz robić wszystko sama! Musisz przestrzegać pięciu przykazań. Musisz prowadzić czyste życie. Pracujesz, aż tyłek ci odpada, naprawdę, na swoje postępy duchowe. Każdego dnia! I jakby to nie wystarczyło, jeszcze przyjeżdżasz na odosobnienie i siedzisz piętnaście godzin na swym siedzeniu... przez siedem dni, mój Boże! Nie wiem, co z tobą nie tak! Siedzisz tak długo na swym siedzeniu, aby zostać świętą. I jeszcze wciąż wątpisz w siebie, czy jesteś świętą, czy nie. A tam, pani tylko siedzi i cię dotyka, i czujesz się świętą. Mój Boże! Nie wiem... Coś z tobą musi być nie tak, że przyjeżdżasz tutaj i pracujesz tak ciężko, kiedy wiesz, że gdzieś indziej nie musisz pracować. Jedźmy razem, dobrze? Po tym zakończymy odosobnienie... Czy możemy zarezerwować lot powrotny do Francji natychmiast? Podaj adres! Przynajmniej wszyscy Francuzi powinni pojechać najpierw i powiedzieć nam, czy to działa..., a my zarezerwujemy następny lot! Ja płacę za wszystko! Chcesz jechać? Jedźmy i... Chcecie tam pojechać? Dobrze, powiem ci... A dlaczego muszę o tym opowiadać? To twój interes!

Był sobie żart na temat Mullaha Nazarene. Znacie tego człowieka, mistrza muzułmańskich sufich. Ponieważ on prawdopodobnie dużo nauczał uczniów, a niektórzy ludzie nie wierzyli mu i mówili: ,,Za ciężko pracujemy! I dlaczego powinniśmy być wegetarianami? Dlaczego dwie i pół godziny? Dlaczego to, dlaczego tamto?" Tak więc pewnego dnia poszedł na bazar, stanął na podwyższeniu i powiedział do wszystkich: ,,Słuchajcie ludzie, mam dobrą nowinę dla was! Istnieje sposób, aby dotrzeć do Boga i osiągnąć doskonałe oświecenie bez robienia czegokolwiek! Nie musicie medytować. Nie musicie modlić się. Nic nie musicie robić. Robicie tylko to, co chcecie i wtedy dotrzecie do Boga. Nie potrzeba wkładać żadnego wysiłku! I jestem tutaj, aby wam powiedzieć, że jeżeli kiedykolwiek znajdę ten sposób, wrócę tu i powiem wam! Lub jeśli ktokolwiek z was znajdzie taki sposób, proszę, powiedzcie mi!"

Tak, co chcesz mi teraz powiedzieć? Czy jest to wystarczająco jasne? Coś nie tak z twoją głową, to jest jasne. Matka Mira prawdopodobnie nie jest jedyną, która ma taką sławę, która błogosławi ludzi i sprawia, że oni dobrze się czują. Jest ich wiele, wiecie? Tak! Ludzie tylko to robią! W Indiach istnieją tysiące właśnie takich tzw. guru. Oni po prostu siedzą tam i błogosławią ludzi. Wszędzie: w Indiach, Au Lak, Chinach, Hongkongu, Kambodży, Tajlandii. Idźcie do świątyni i zobaczcie tych wszystkich mnichów - oni nie mówią wam, aby robić cokolwiek, tylko was błogosławią. Czasami biorą duży kij od miotły i uderzają was w głowę wiele razy. Tak, tak! W Tajlandii mnisi błogosławią w ten sposób. Jeśli ja błogosławiłabym was w ten sposób, podalibyście mnie do sądu za fizyczne znęcanie się lub za napastowanie, nie wiem! Tak! Nie wiecie o tym? Tak, mnisi w świątyni biorą duży kij od miotły i uderzają was w głowę wiele razy. To jest błogosławieństwo. A tutaj, nakrzyczę tylko trochę i od razu: ,,Mam negatywne uczucia w stosunku do Ciebie!" ,,Dlaczego to zrobiłaś" i ,,Mistrzyni, nie krzycz na ludzi!" ...ale ona może uderzać ludzi! W Tajlandii wszyscy mnisi tak ludzi błogosławią. W Tybecie, w Chinach, w Au Lak, w Kambodży, gdziekolwiek, mnisi lub duchowni, wiecie - księża, katoliccy księża także kładą ręce na was, błogosławią was. To wszystko! Czujesz się święta lub nie, to jest twój problem. Tak? Oni po prostu robią swoje, wy róbcie swoje.


~Pełen tekst - w pliku do pobrania

V.677-Tajlandia-1999
Copyright © Medytacyjne Stowarzyszenie Najwyższej Mistrzyni Ching Hai w Polsce